Witajcie Kochani :)
Nie tak dawno pokazywałam Wam aloesową niedzielę dla włosów - KLIK, dzisiaj czas na wiśniową :) Zamówiłam ostatnio oleje, które znam i lubię - olej z pestek wiśni, olej sezamowy i olej ze słodkich migdałów. Przez przeprowadzkę włosy olejowałam w lipcu tylko raz. A że punkt rosy w ostatnich dniach jest dość wysoki, to przypominają suche sianko, no cóż ;) Musiałam im to jakoś wynagrodzić i zrobić małe włosowe spa. Jak wyszło? No nie tak cudownie, jak tydzień temu, ale nie jest też bardzo źle ;)
Zdjęcia bez lampy, w świetle dziennym:
Olejowanie: olej z pestek wiśni na całą noc na suche włosy
Mycie: szampon babydream z lewkiem
Odżywianie: maska kallos cherry
Odżywka b/s: rozwodniony kallos blueberry
Stylizacja: męski żel isana ze starym składem
Nałożyłam na całą noc, na suche włosy olej z pestek wiśni. Oj, olejowałam je w lipcu dosłownie 1 raz, nie wyszło im to na dobre, czas się poprawić i wrócić do normalnego życia ;);) Rano zmyłam wszystko szamponem babydream ułatwiającym rozczesywanie włosów. Następnie na 20 minut pod czepek i ręcznik nałożyłam kallosa cherry - mam jeszcze resztkę w małym pojemniczku, następnym razem kupię małe opakowanie, uwielbiam emolientowe kallosy. Spłukałam wszystko dokładnie ciepłą wodą, a w ociekające wodą włosy wgniotłam 3 małe porcje rozwodnionego kallosa blueberry. Odcisnęłam nadmiar wody rękami, rozczesałam włosy i wgniotłam 3 groszki męskiego żelu z isany, tego ze starym składem. Dawno przeterminowany, a spisuje się jeszcze wspaniale :D:D Wysuszyłam fale suszarką z dyfuzorem do jakiś 70%, potem doschły naturalnie. Sucharków praktycznie nie było.
W tle jeszcze niedokończona kuchnia, musicie mi wybaczyć ;) Tutaj zdjęcie bez lampy, słoneczko akurat zaszło:
No nie było takiego szału, jak poprzedniej niedzieli ;) Włosy w dotyku nadal są jeszcze trochę suche. Nie są też tak mięsiste i miłe w dotyku, jak to lubią. Troszeczkę się w ciągu dnia spuszyły, punkt rosy był dość wysoki, a moje włosy za takim punktem nie przepadają ;) No i ostatnio dość mocno zaniedbałam olejowanie - przynajmniej będę mieć teraz mobilizację, żeby raz w tygodniu olej kłaść, a może nawet częściej :)
Jak tam Wasza weekendowa pielęgnacja - a może jesteście na wyjeździe i tylko szampon w ruchu? :) Całuję ;*