Witajcie Kochani :)
Sezon na truskawki trwa w pełni :) Pamiętam, jak kilka lat temu truskawkowy mus idealnie spisał się na moich falach. Tej niedzieli dla włosów postanowiłam wrócić do tego przepisu. Jesteście ciekawi efektów? Zapraszam do dalszej części truskawkowego eksperymentu :)
Zdjęcie z lewej strony bez lampy, po prawej z lampą. Kolor troszkę przekłamany, są bardziej kasztanowe, niż rude.
Olej: brak
Mycie: szampon babydream ułatwiający rozczesywanie włosów
Odżywianie: kallos multivitamin + mus truskawkowy + olej z pestek truskawki
Odżywka b/s: rozwodniony kallos multivitamin
Stylizacja: schnięcie naturalne, koczek ślimak na lekko wilgotnych włosach
Postanowiłam nie olejować włosów, ponieważ planowałam bogatą maseczkę, a olej i maska to mogłoby być już za dużo dobroci :) Umyłam zatem fale szamponem babydream ułatwiającym rozczesywanie włosów - to nadal moje ulubione delikatne myjadło. O ile wersji klasycznej nie polubiłam, tak tę z lewkiem kocham. No ale wróćmy do tematu :) Umyłam te włosy i przygotowałam moją truskawkową mieszankę. Robiłam akurat taki mus truskawkowy, złożony z samej wody i truskawek. Zatem do łyżki kallosa multivitamin dodałam łyżeczkę takiego musu - nie chciałam przedobrzyć z ilością, ponieważ miałam mieszankę zmyć już tylko samą wodą. Na koniec dokapałam jakieś 5-6 kropel oleju z pestek truskawki - jak już truskawkowo, to na maksa :) Potrzymałam wszystko pod ciepłym czepkiem i ręcznikiem 20 minut, po czym bardzo dokładnie spłukałam - najpierw ciepłą wodą, na końcu chłodną, coby domknąć łuski włosów :) W mokre włosy wgniotłam 2 porcje rozwodnionego kallosa multivitamin. Nie ugniatałam włosów, dałam im wyschnąć naturalnie prawie do końca. Taką lekką falę zawinęłam w koczka ślimaczka na jakieś 2 godzinki. Efekt możecie zobaczyć powyżej :)
Nie spodziewałam się, że włosy pokręcą się tak mocno po samym ślimaku, i to trzymanym jedynie 2 godziny. Podejrzewam, że to zasługa tych truskawek :):) W dotyku fale były aksamitne, mięciutkie i cudownie nawilżone, mimo braku typowego nawilżacza w mieszance. Coś czuję, że w sezonie truskawki jeszcze nie raz wylądują na moich włosach ;)
Skusiłam Was na taki truskawkowy dodatek do maseczki, czy jednak żal Wam truskawek? :) Całuję :*