Witajcie Kochani :)
Nie piszę już od 4 dni - coś musiało się podziać :) No i się podziało - musiałam wyeksmitować niesfornego lokatora z mojej jamy ustnej - a chodzi o prawą dolną ósemkę. Leżała poziomo w kości i musiałam ją usunąć chirurgicznie - to był naprawdę trudny przypadek, ale wszystko da się przeżyć, choć nie było łatwo po zejściu znieczulenia. Jestem dziś 4 dzień po zabiegu i miałam dopiero siłę usiąść na chwilę do komputera. Myślę, że w ciągu kilku dni wrócę do sił i będę pisać regularnie.
Zobaczcie, jakiego to miałam leżącego gagatka ;)
Jeśli wyrazicie taką chęć, to po wszystkim napiszę moje przemyślenia po takim zabiegu - zwłaszcza, że to nie była prosta i szybka ekstrakcja, a dość trudne dłutowanie gagatka, który nie chciał się ze mną rozstać ;) Jak dobrze, że mamy znieczulenia :D Trzymajcie kciuki za dobre gojenie, dziś byłam już na wizycie kontrolnej i wszystko jest w porządku :) Całuję Was :*