Quantcast
Channel: Kasia na fali - pielęgnacja włosów kręconych i falowanych.
Viewing all articles
Browse latest Browse all 512

Włosy w styczniu 2018r.

$
0
0
Witajcie Kochani :)
Dopiero co oglądałam fajerwerki o północy, a tutaj już minął nam piękny miesiąc styczeń :) To chyba pierwsza zima, kiedy nie mam typowej deprechy ;) Nie wiem, czy pomaga wieczorna książka, świeczka, kominek, olejki eteryczne i kocyk czy moi dwaj chłopcy, którzy nie pozwalają ani na chwilę się smucić ;) Podejrzewam tą drugą opcję :D Chciałabym Wam pokazać, jak moje włosy zachowywały się w styczniu. Na początku miesiąca samodzielnie wycieniowałam włosy. Wyszło całkiem prosto jak na mnie ;) Nie mam żadnej określonej metody, oglądam włosy w małym lusterku od tyłu, tu kosmyczek, tam kosmyczek i jakoś to idzie. Nie róbcie tego sami w domu :P Zdjęcia z cieniowania są w TYM POŚCIE. Postanowiłam także ugniatać włosy na żelu po każdym myciu - po każdym może mi się nie udaje, ale robię to naprawdę często. Nie kręcą się jeszcze jakoś mega mocno, ale moje włosy potrzebują bardziej urosnąć, żeby pokazać, na co je stać. Chyba, że to henna zabiła już mój mocniejszy skręt na dobre, ale może nie będzie tak źle ;) Wcierałam do połowy stycznia kozieradkę, ale przesuszyła mi okropnie skórę głowy i musiałam ją odstawić. Nawet zapach rosołku mi tak nie przeszkadzał, jak to przesuszenie i białe, suche płatki. Na szczęście pomógł szampon peelingujący od Anwen (pisałam Wam o nim w ostatnim poście) oraz mieszanka octu jabłkowego z wodą. Zobaczcie, jak moje włosy prezentowały się w styczniu i jakich kosmetyków używałam :)


Zdjęcie robione telefon, kolor bardzoooo przekłamany ;)


Olejowanie:
Styczeń był miesiącem olejowania - aż 8 razy olej wylądował na moich falach, a to naprawdę świetny wynik jak na mnie. Na tapecie był mój ukochany olej z krokoszaoraz olej kameliowy - chyba szykuje się nowy, bardzo przyjemny olej ;) Najczęściej olejowałam na nawilżającą maseczkę - albo kallosa aloe albo maskę anwen kakao i kiełki pszenicy do włosów wysokoprowatych. Nawilżacze zimą świetnie spisują mi się właśnie w metodzie olejowania na maskę. Końcówki zabezpieczałam najczęściej olejem z pestek śliwki oraz z pestek malin. Czasem w ruch szedłżółty olejek isany - ten mój ulubiony ;)

Mycie:
Na co dzień sięgałam po mój ukochany szampon ecolab z pigwą - uwielbiam jego zapach. Kilka razy umyłam włosy szamponem peelingującym od Anwen - w ostatnim poście macie jego recenzję :) Ładnie odświeża skórę głowy, dość dobrze oczyszcza (choć jako typowy oczyszczający szampon jest dla mnie za słaby) i lekko nawilża włosy i skórę głowy :) Raz oczyściłam włosy szamponem familijnym - dla mnie to najlepiej oczyszczający szampon, muszę wreszcie wyskrobać recenzję.


Odżywianie:
Tutaj jak zwykle różnorodnie - moje fale uwielbiają, kiedy stosuję na zmianę kilka masek i odżywek oraz dbam o równowagę PEH :) Kiedy potrzebowałam protein, sięgałam po maseczkę Anwen do włosów średnioporowatych lub niskoporowatych - ta ma aminokwasy ;) Nawilżaczy dostarczały mi wspaniałe maseczki w saszetkach cien - głównie wersja pomarańczowa z miodem i cynamonem oraz fioletowa z aloesem - każdorazowo wzbogacane kilkoma kroplami oleju z pestek śliwki. Bardzo często sięgałam także po emolienty - tych dostarczała mi najczęściej odżywka garnier botanic therapy z olejem rycynowym oraz maska garnier oil repair butter - szykuję dla Was recenzję, nie zachwyciła mnie tak, jak odżywka garniera z rycynowym ;)


Stylizacja:
Do stylizacji najczęściej używałam dwóch żeli syoss - wersji pomarańczowej oraz zielonej. Kiedyś nie polubiłam się z wersją zieloną, jednak w styczniu całkiem dobrze mi się spisywała, muszę zwrócić jej honor i edytować troszkę moją recenzję ;) Wersja zielona słabiej utrwala mi skręt i na krócej, ale mogę nałożyć jej dużo więcej i mam fajne strączki, które bez problemu odciskają się. Z wersją pomarańczową muszę bardziej uważać, jeśli nałożę zbyt dużo żelu, nie odcisnę do końca strączków, po prostu się nie da. Tutaj stosuję kilka niewielkich groszków ;)



Jeszcze kilka zdjęć :)



Odrosty już zaczynają straszyć, czaję się na nową farbę, coś bardziej rudego, niż czerwonego, może loreal casting creme gloss w odcieniu 743? :) Muszę znaleźć wymarzony kolor, to bordo z garniera zaczęło mnie troszkę denerwować jednak, choć na szczęście wypłukało się nawet do rudości.

Jaką farbę polecacie? :) Całuję :*

Viewing all articles
Browse latest Browse all 512

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra